POJEDYNEK

Taka rozmowa się zdarzyć nie mogła, ale gdyby do niej doszło, możliwe, że wyglądałaby tak (Składa się głównie z cytatów, dlatego proszę mi wybaczyć, że celowo rezygnuję z cudzysłowów. Są wszędzie). William Shakespeare i Zbigniew Herbert.

W.S. - Być albo nie być! Oto jest pytanie!

Z.H - Hej! Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny, w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy.


W.S - Czyż nie sądzisz, że cały świat to scena,
A ludzie na nim to tylko aktorzy.
Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,
A kiedy na niej jest, gra różne role.
Z.H. - No cóż, gdy wyschnie źródło gwiazd
będziemy świecić nocom
gdy skamienieje wiatr
będziemy wzruszać powietrze
W.S. - Z niczego może być tylko nic.
Z.H. - No wiesz! Ignorancja ma skrzydła orła i wzrok sowy
W.S. - Słowo to słowo. A nikt wrzodów duszy
Nie przeciął w głąb jej, sięgając przez uszy.
Z.H. - Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie.
W.S. - Czemże jest nazwa? To, co zowiem różą,
Pod inną nazwą równieby pachniało…
Z.H. - Tej garstce, która nas słucha, należy się piękno, ale także prawda…
W.S. - To pewnie wina księżyca; zanadto
Przybliżył się do ziemi, a to wpędza
Ludzi w szaleństwo.
Z.H. - Zważywszy na powyższe, to wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
W.S. - Nowe zwyczaje, jakkolwiek śmieszne, zawsze się przyjmują
Z.H. - Ha,ha. Celem Herberta nie jest nowość. Jego celem jest doskonałość.
W.S. - Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.
Z.H. – Wszak, jeśli tematem sztuki
będzie dzbanek rozbity
mała rozbita dusza
z wielkim żalem nad sobą
to co po nas zostanie
będzie jak płacz kochanków
w małym brudnym hotelu
kiedy świtają tapety
KURTYNA