Romeo i Julia
Zmąconych spojrzeń
Nikły blask
Gwiazdami zwie jej
Piękne oczy
Na drzewo
Przy balkonie wlazł
Niech mu ktoś powie
Jak zeskoczy
Nie liczy się
Przed ojcem strach
Ni wrogich spojrzeń
Ostrza srogie
Jeśli już
Na to drzewo wlazł
Drogę odwrotu
Znajdzie sobie