Ostatnio z powodów rodzinnych nieco mniej piszę . Żeby pisać powieść trzeba to robić codziennie, inaczej wypada się z rytmu, czasem nawet zapomina, co ujęliśmy w fabule. Trzeba wtedy czytać od początku i ponownie zanurzyć się w opowiadanej historii. Z krótką formą, opowiadaniami, miniaturami literackimi - jest inaczej. Wystarczy jeden dzień, żeby je napisać, a potem można już tylko poprawiać. Poprawiać można w nieskończoność, ale czasem wydaje nam się, że są już gotowe i wysyłamy je do wydawcy, albo…na konkurs „Słowa o Słowacji”. Tym razem moja miniatura zdobyła główną nagrodę w konkursie zorganizowanym przez Koło Naukowe Politologów IDSM UKEN i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Kraków. Tytuł: „Satinsky”. Może kiedyś się pochwalę utworem, ale na razie cieszę się nagrodami, chociaż mimo zaproszenia, nie mogłam ich odebrać osobiście. Miniatura została odczytana na konferencji, za co serdecznie dziękuję organizatorom.