Kobieto puchu marny
Jak paw napuszona
Pierś wypinasz wytwornie
A kiedy trawa zielona
Za oknem
Kładziesz się na niej
I marzysz
Głaszczesz dywan stokrotek
Które rozsypała wiosna
Zdmuchujesz dmuchawce
I tyle z tego puchu
Zostało
Jeszcze tylko mrugasz
Pawim oczkiem
Liczysz piegi
Nie martwisz się
Przecież piegi pasują do ogona
Jola Czemiel