Pisane nocą, to zbiór jedenastu opowiadań grozy, jednego kryminału i miniatury sf. Fotografia na okładce ze zbiorów autorki.
https://ridero.eu/pl/books/pisane_noca/
Takie recenzje mogą przyjść tylko nocą. Dziękuję serdecznie Janusz Niżyński - strona autorska.
Jola Czemiel: "Pisane nocą – opowiadania z dreszczykiem" – recenzja
:-) Podobno nocny tryb życia służy kreatywności. Kora mózgowa odpowiedzialna za koncentrację zaczyna zwalniać pracę, ustępując pola twórczemu myśleniu. Czy Jola Czemiel, pracując nad swą książką „Pisane nocą – opowieści z dreszczykiem”, znała tę zasadę, czy świadomie z niej korzystała? – nie wiem. Wiem natomiast, że twórcze myślenie utrwalone autorskim przekazem stało się atrakcyjnym walorem kolejnego niewielkiego tomiku Joli, który z prawdziwą przyjemnością przeczytałem.Cóż nalazłem w tej książeczce? – Znalazłem jedenaście opowiadanek grozy pod wspólnym tytułem „Duchy”, pasjonujący i bardzo sprawnie skomponowany kryminał „Deska”, a na zakończenie króciutką powiastkę s-f pt. „Budka” – ot i cała zawartość składanki. I o ile wszystkie opowiadania o zjawiskach, które jak uprzedza we wstępie do nich Jola „szczególnie mocno przyciągają złe duchy”, skomponowane są według oryginalnej kompozycji autorki, to jest: najpierw krótka refleksja-ostrzeżenie, potem objawienie skłaniające po przeczytaniu do przemyślenia, a w konsekwencji emocjonalnej refleksji – o tyle kryminał jest absolutną kwintesencją gatunku. Oto bowiem w niewielkim opowiadaniu Jola Czemiel z maestrią rasowej autorki gatunku gromadzi wszystko, co w kryminałach tak bardzo kochamy, czyli: intrygę, suspens, wyraziste postaci stróżów prawa, zaskakujące i bardzo logiczne rozwiązanie. Z kolei wieńczące książeczkę opowiadanie s-f o pewnej niezwyczajnej telefonicznej budce jest znakomitym podsumowaniem tego niewielkiego, ale za to naprawdę ciekawie skomponowanego tomiku opowiadań. I gdybym teraz, świeżo po lekturze starał się znaleźć wspólny mianownik dla wszystkich utworków składających się na zawartość tej książeczki, najwygodniej byłoby mi się zgodzić ze stwierdzeniem autorki: że jest nim specyficzny dreszczyk, wywołujący u czytelnika ciarki. Tak też uczynię... A zatem: na bezsenne noce – idealna dla każdego lektura. Noc bezsenna przecież lubi dreszczyki
Szczerze zatem, ale nie tylko nocnym Markom, tomik polecam!A polecam, tym bardziej że książeczka, mimo iż zredagowana przez samą autorkę, jest napisana staranną polszczyzną, nienagannie dopracowana, z właściwą kulturą słowa, krótko mówiąc: schludna i wychuchana. Takie książki – kocham!
Kolejna recenzja, tym razem od poetki Moniki Pertek-Koprowskiej, oczywiście spisana wierszem. Dziękuję serdecznie. Monika zamieściła ją na stronie: